+48 796 338 816
StartBlogJak pasja do op...

Jak pasja do opowieści o żużlu przybrała formę magazynu?

Zgodnie z naszą filozofią, chcieliśmy, aby magazyn opowiadał o żużlu inaczej – nie tylko przez pryzmat wyników i statystyk, ale przede wszystkim przez to, co w nim najcenniejsze: emocje, ludzi i pasję.
Magazyn LZ

Esencja czarnego sportu: Czy da się zamknąć emocje w „butelce”?

Warkot motocykli rozdzierający powietrze, charakterystyczny zapach metanolu i adrenalina pulsująca na trybunach – to świat, który trudno opisać słowami. Żużel to nie tylko sport; to zjawisko, które pochłania bez reszty. To spektakl, który dla każdego kibica jest osobistą historią. Jak uchwycić i przekazać esencję czegoś tak ulotnego i intensywnego? Jak opowiedzieć o pasji, którą sami fani często kwitują prostym, ale pełnym treści stwierdzeniem: „Po prostu mi się to bardzo podoba”? To fundamentalne wyzwanie komunikacyjne, które stoi przed każdą marką pragnącą opowiadać o prawdziwych emocjach.  

W Mediateqa od zawsze wierzymy, że najlepsze opowieści rodzą się z autentycznej pasji. Dlatego postanowiliśmy podjąć to wyzwanie. Zdecydowaliśmy się na próbę zamknięcia tych emocji – nie w butelce, ale na kartach czasopisma. Efektem jest pilotażowy numer „Magazynu Łódzki Żużel” – nasz sposób na opowiedzenie o czarnym sporcie i ludziach, którzy tworzą jego niezwykłą atmosferę.

 

Geneza Projektu: Od cyfrowego pulsu do „papierowego” serca

Pomysł na magazyn nie był nagłym impulsem. On „kiełkował w naszych głowach od dawna”. Od ponad roku, jako wydawca portalu lodzkizuzel.pl, jesteśmy w samym sercu świata łódzkiego żużla. W tym czasie opublikowaliśmy ponad 800 artykułów i 12 000 zdjęć, tworząc tętniące życiem miejsce dla lokalnej społeczności fanów. Portal i media społecznościowe dają nam szybkość i bezpośredni kontakt, ale czuliśmy, że to nie wszystko.  

W erze natychmiastowej konsumpcji treści zapragnęliśmy stworzyć coś trwałego. Coś, co „zostaje z czytelnikiem na dłużej. Do którego można wrócić. Zachować na pamiątkę”. Chcieliśmy dać kibicom i sobie samym przestrzeń na „czas na zatrzymanie się i spokojną lekturę”. Nasz magazyn jest świadomą decyzją. Bo rozumiemy, iż różne media służą różnym celom. Portal zaspokaja głód informacji bieżących, a magazyn – potrzebę refleksji, pogłębionej analizy i kolekcjonowania wspomnień. Ten projekt jest naturalnym wykorzystaniem naszych kompetencji jako agencji specjalizującej się w strategii, contencie i wydawnictwach.

 

Opowieść o czarnym sporcie: Przez pryzmat emocji, ludzi i pasji

Zgodnie z naszą filozofią, chcieliśmy, aby magazyn opowiadał o żużlu inaczej – nie tylko przez pryzmat wyników i statystyk, ale przede wszystkim przez to, co w nim najcenniejsze: emocje, ludzi i pasję.

Jak pasja do opowieści o żużlu przybrała formę magazynu?

Emocje: Od euforii zwycięstwa po gorycz porażki

Żużel to sinusoida nastrojów. Magazyn stara się uchwycić każdy jej fragment. Relacje z meczów to nie suche sprawozdania, lecz narracje o emocjonalnej podróży. Analizując mecz w Rzeszowie, piszemy, jak „dwa wygrane z rzędu biegi przez Orła wlały trochę nadziei w serce”, by ostatecznie zakończyć się rozczarowaniem. To właśnie te momenty zwątpienia i nadziei budują prawdziwą dramaturgię sportu.  

Ideowym sercem magazynu jest felieton „Między... Nami”, w którym autorzy dzielą się osobistymi refleksjami. Opisują żużlową miłość jako uczucie niełatwe, wymagające poświęcenia. Piszą o powrotach z przegranych meczów, o „rozczarowaniu, z którym trzeba wracać setki kilometrów”. To empatyczne spojrzenie, które pozwala czytelnikom odnaleźć w tekście własne doświadczenia, buduje głęboką więź i pokazuje, że rozumiemy ich świat.

 

Ludzie: twarze stojące za pasją

Za każdą flagą i szalikiem kryje się człowiek i jego historia. Postanowiliśmy oddać im głos. W artykule „Mali fani, wielka pasja” poznajemy Michalinę, która sama odkryła żużel na plakacie przystankowym i zaraziła pasją tatę, oraz Wojtka, dla którego ryk silników jest „muzyką lepszą niż jakakolwiek inna”. Z kolei w materiale „Żużel oczami kibiców” czytamy historię Sandry Sobczyńskiej, którą na pierwszy mecz dziadek zabrał jeszcze w wózku. Te opowieści pokazują, jak miłość do czarnego sportu przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, stając się fundamentem rodzinnych tradycji.  

Jednak ludzie żużla to nie tylko kibice. To także zawodnicy. Dlatego w sylwetce kapitana, Vaclava Milika, nie skupiamy się wyłącznie na jego punktach. Opowiadamy o jego powrocie po ciężkiej kontuzji, o roli ojca i męża, o tym, jak wspiera młodszych kolegów. Prezentujemy go jako człowieka z krwi i kości, lidera zmagającego się z własnymi wyzwaniami, co czyni go postacią autentyczną i bliską kibicom.

Jak pasja do opowieści o żużlu przybrała formę magazynu?

Pasja: Siła, która jednoczy

Najpiękniejszym aspektem żużla jest siła jego społeczności. Magazyn pokazuje to na najmocniejszym z możliwych przykładów – reakcji środowiska na tragiczny wypadek Daniela Kaczmarka. Na stronach poświęconych tej historii dokumentujemy, jak żużlowa rodzina jednoczy siły. Opisujemy natychmiastową pomoc ze strony klubów i Polskiego Związku Motorowego, zbiórki pieniędzy i licytacje pamiątek przekazanych przez największe gwiazdy, z Bartoszem Zmarzlikiem na czele.  

Ta historia jest ostatecznym dowodem na to, o czym piszemy w felietonie – że „żużel jest sportem, który łączy”, a na stadionie „wszyscy jesteśmy równi”. W obliczu dramatu jednego z nich, całe środowisko pokazało, że pasja to nie tylko doping, ale przede wszystkim solidarność i odpowiedzialność. Tworzenie treści, które to dokumentują, to dla nas przywilej.

 

Rzemiosło opowieści: Gdy profesjonalizm napędzany jest pasją

Chcieliśmy, aby ten projekt był „bardzo dobry i ładny” nie tylko w treści, ale i w formie. Wysoka jakość wydawnicza nie jest dla nas celem samym w sobie, lecz naturalną konsekwencją szacunku do tematu i odbiorców. Gdy opowiada się o czymś, co się kocha, chce się to zrobić najlepiej, jak to możliwe.

Profesjonalizm tego projektu widać w detalach. „Magazyn Łódzki Żużel” został oficjalnie wpisany do rejestru dzienników i czasopism pod numerem 1752, co jest formalnym potwierdzeniem jego statusu jako profesjonalnego wydawnictwa. Nowoczesny i czysty layout oraz wysokiej jakości zdjęcia, czego przykładem jest sekcja „TOP 10 fotek z maja”, świadczą o dbałości o estetykę. Dziennikarska rzetelność przejawia się w różnorodności materiałów: od artykułów historycznych, przez szczegółowe analizy statystyczne, po taktyczne rozważania na temat strategii meczowej. To wszystko jest dowodem na to, że w Mediateqa „pracujemy z pasją i lubimy to, co robimy”. Ten magazyn jest tego namacalnym dowodem.

Jak pasja do opowieści o żużlu przybrała formę magazynu?

Zaproszenie do naszego świata: Porozmawiajmy o żużlu

Ten magazyn to nie monolog. To początek rozmowy, do której chcemy Was zaprosić. Podobnie jak redakcja w słowie wstępnym, my również jesteśmy ogromnie „ciekawi Waszych opinii i pomysłów”. Chcemy, aby to wydawnictwo żyło i rozwijało się razem ze społecznością, dla której powstało.  

Zachęcamy do lektury i dzielenia się wrażeniami. Pilotażowy numer „Magazynu Łódzki Żużel” jest dostępny bezpłatnie w formacie PDF i EPUB na stronie portalu: lodzkizuzel.pl/magazyn/.  

Zrealizowaliśmy ten projekt z sercem, bo wierzymy w siłę opowieści i moc pasji, która łączy ludzi. Mamy nadzieję, że poczujecie to na każdej stronie.

Jak pasja do opowieści o żużlu przybrała formę magazynu?
Jak pasja do opowieści o żużlu przybrała formę magazynu?
Wstecz